White noise
Imazalil został zrobiony
Imazalillo Don się De
Ryć w podmurówkach trudno
Ale być łatwo
Kto ukocha imazalili, które
Zostało zrobione i nie miało
Do tego nic
A teraz po nim ręce myć
Umywać skrajne głoski
Mama mówi nie zdenerwuj się
Ale w głowie mi się krę
Nagadałam jej o imazalilii jak śnieg
Na hiszpańskich mandarynkach
Wyskubuję z kolumn fryz
W palcach mam frez w miasteczku Fez
Bo naskub kędy wolno abyś
Miało ramiona i tors
Desant ostatnich liter nie układa się jednak
Szyfrantko skorup
Dziwnie przyciągają się blady Bill i bloody ball
Imazalillo próbuje zwiać
W donde (vives tu?)
Szparami pod linią metra
W garażach poziom -3
W nieczynnych sztolniach
Gdzie gniazdujemy my my bell
Gadają do mnie
Nakręcone kiedyś
Jeszcze:
Fly
Naykortki, fluxy i cut piece oraz
perfonadgrafia. Yoko w NYC jeszcze ze skórą z Tokyo.
Ryba w trasie pieszej od portu po interior
wszędzie mówi załóżmy tu szkółkę,
załóżmy, że trzeba sadzić gęsto, rzadko
sądzić.
Załóżmy, że dym, ten jeden ciach w nim.
Foucaultowania
Coraz więcej drobnych serii i zerwań.
Heraklit nie chce pamiętać, zrywa z nadgarstków
elektrody. Na gołe plecy narzuca płaszcz Alberta Hofmanna.
Wrzuca wsteczny.
Mieliśmy – mówi – inne sposoby, całe mnóstwo.
Ostatecznie nikt nie dał rady
znieść tego sam. Widzicie tu
tych wszystkich leśnych: w chatach się roi od ryneczków,
zbiegowisk. A więc nie szukam już
dokumentu, który potwierdzi, że byłam, szukam kartki
która poda rozdęcie, przedarcie, puch.
Na wyspie
Od lat śpią tu atry.
Buttów nie żal tu. Atrom się stawiam w nocy,
budzę śpiących pod ławkami i uprawiam zapasy.
Mam dużo zwykłych przewracanek. Wracającym o świcie
przystawiam telefon do głowy: patrz na przezierność,
jeśli jej nie ma, to coś czai się.
Buttowie mają własny rozkład, metropolium, megalitis
Kominum. Mogą czasem pękać i tchnąć bycie w czas.
Z nimi nie mam co zaczynać.
Comments