top of page

Anna Matysiak - FLY




White noise


Imazalil został zrobiony

Imazalillo Don się De

Ryć w podmurówkach trudno

Ale być łatwo


Kto ukocha imazalili, które

Zostało zrobione i nie miało

Do tego nic

A teraz po nim ręce myć

Umywać skrajne głoski


Mama mówi nie zdenerwuj się

Ale w głowie mi się krę

Nagadałam jej o imazalilii jak śnieg

Na hiszpańskich mandarynkach


Wyskubuję z kolumn fryz

W palcach mam frez w miasteczku Fez

Bo naskub kędy wolno abyś

Miało ramiona i tors


Desant ostatnich liter nie układa się jednak

Szyfrantko skorup

Dziwnie przyciągają się blady Bill i bloody ball


Imazalillo próbuje zwiać

W donde (vives tu?)

Szparami pod linią metra

W garażach poziom -3

W nieczynnych sztolniach

Gdzie gniazdujemy my my bell


Gadają do mnie

Nakręcone kiedyś

Jeszcze:



Fly


Naykortki, fluxy i cut piece oraz

perfonadgrafia. Yoko w NYC jeszcze ze skórą z Tokyo.

Ryba w trasie pieszej od portu po interior

wszędzie mówi załóżmy tu szkółkę,

załóżmy, że trzeba sadzić gęsto, rzadko

sądzić.

Załóżmy, że dym, ten jeden ciach w nim.



Foucaultowania


Coraz więcej drobnych serii i zerwań.

Heraklit nie chce pamiętać, zrywa z nadgarstków

elektrody. Na gołe plecy narzuca płaszcz Alberta Hofmanna.

Wrzuca wsteczny.

Mieliśmy – mówi – inne sposoby, całe mnóstwo.

Ostatecznie nikt nie dał rady

znieść tego sam. Widzicie tu

tych wszystkich leśnych: w chatach się roi od ryneczków,

zbiegowisk. A więc nie szukam już

dokumentu, który potwierdzi, że byłam, szukam kartki

która poda rozdęcie, przedarcie, puch.



Na wyspie


Od lat śpią tu atry.

Buttów nie żal tu. Atrom się stawiam w nocy,

budzę śpiących pod ławkami i uprawiam zapasy.

Mam dużo zwykłych przewracanek. Wracającym o świcie

przystawiam telefon do głowy: patrz na przezierność,

jeśli jej nie ma, to coś czai się.

Buttowie mają własny rozkład, metropolium, megalitis

Kominum. Mogą czasem pękać i tchnąć bycie w czas.

Z nimi nie mam co zaczynać.



Comments


bottom of page