top of page

Andrzej Woźniak - zestaw dwóch wierszy




tarotem

tomkowi


kiedy tańczę z ziomkami wszystko jest możliwe

moje ciało to piach

jego ciało to kwas

przegryzamy się jak psie syny


kiedy tańczę z ziomkami zawiewa tarotem

moje ciało to brzask

jego ciało to strach

budzimy się w sobie na przemian


zapytasz co słychać kiedy tańczę z ziomkami

mam ręce pełne ciała

ma ręce pełne ciała

słychać syk lontu

cicho w ciele



permanent vacation


każdy dzień zaczynam dokładnie tak samo

otwieram oczy i głaszczę czarną mambę

układającą mi się na brzuchu w kłębuszek


potem udajemy się do swoich obowiązków

ja do bycia miłym

ona do kąsania skurwysynów


przy kolacji słyszę że

koniec poznaje się po mężczyźnie


że jak leży to w porządku

gorzej jeśli unosi się stoi





bottom of page