Agata Gołąbek-Polus - zestaw sześciu wierszy
- zakladmagazyn
- 4 lip
- 1 minut(y) czytania

Pestki
to czego nie da się wypowiedzieć
zawisło w powietrzu
obok wisiał Jezus na krzyżu
ale nikt nie pytał
czy może mu jeszcze pomóc
złapaliśmy się za ręce
wytrącając sobie pistolety
olać modlitwy porządnych domów
strzelajmy do siebie
z procy na pestki
niech wygra ten kto zbierze ich więcej
całe stosy wiśniowych pestek
po naszej prawicy
sad jest po dziadku
zaoszczędzimy na nabojach
Rano wykipiało mleko
tego dnia kiedy wykipiało mleko
odwróciliśmy się do siebie plecami
mleczna pianka zalała nasze buty
i twoją walizkę
spakowałeś do niej
ulubioną koszulkę
i cień który już dawno
przestał pasować do ciała
tego dnia kiedy wykipiało mleko
znalazłam pod dywanem
całe miasto podziemne
plątaninę nieznanych uliczek
zgubiłam się w tym gąszczu
wyszukując twoich śladów
odciśniętych w mlecznej piance
jak tropy rannego zwierzęcia
Noc
dźwięk telefonu zawzięcie świdrował w dłoni
nie trzeba było nawet zerkać na ekran
noc to słaba pora na rozmowy
chyba że jesteś nastoletnim
zakochanym chłopakiem
w innym przypadku
śrubki guziki kości
wróżą to samo
przykro mi
Zupa
w zasadzie to nie mam już imienia
mam za to zmielone resztki galaktyk
którymi doprawiam zupę
gotuję ją w dużym kociołku
na małym ogniu
tak mnie uczono
że musi pyrkać
wtedy jest dobrze i stabilnie
zupa pyrka na gazie
niemal mistycznie
czuję się jak alchemik gdy
dorzucam do niej
marchew na zdrowie
makaron na sytość
i zęby świętych na
wszelki wypadek
Rury
patrzymy na siebie
w milczeniu
czasem nie trzeba nic
mówić
oboje dobrze wiemy
że ta cisza
nie potrwa długo
od tygodnia
ktoś kaszle pod podłogą
udajemy
że to tylko
stare rury