top of page

Piotr Janicki - Dni z przykładami (4)


kefir, MidJourney___electronic_music_costume_design_sheet_industrial_charis



Najpiękniejsze polskie kolędy


studio telewizyjne

(z lewa i prawa kamery, po dwie, a może i po trzy

(na matrycach w wielkim zbliżeniu oko PREZENTERA, w którego gałce zatopiony kwiat słonecznika, nieco powyżej − nawisłe cienie rzęs))


PREZENTER:


Witamy w cotygodniowej debacie na naszym kanale! Dziś przed Państwem zaprezentują się...


do studia wkraczają przedstawiciele partii i rozstawiają się przed blatami po obu stronach PREZENTERA

LIDER I markuje trik: podchodzi do blatu LIDERA II i − schyliwszy się − najpierw rzuca na ziemię, a następnie z niej podnosi dwa papierosy

mężczyźni palą


… zaprezentują partie: PIG (Pride & Dignity) oraz KTKT (Kutas Kota), tematem zaś debaty będzie ludzka godność.

Pierwsze dwa pytania od widza o nicku Przedwojenna Fonografia Jul. Fejgenbaum:

1. Czy pojedyncza godność odsyła bardziej do międzyludzkiej zgody, czy bardziej do bezkresnej godziny?

2. Który z gości odpowiada jako pierwszy?


24 czerwca 2021 roku o godzinie 21.40 na dobre i tylko na chwilę rozewrze się ślepię ciemności. Nawet nie bądźmy zastanawiali się, czy jego uwadze ujdzie pomyłka z 225 strony pierwszego wydania Historycznej stylistyki języka polskiego Skubulanki, na której brakuje słowa „wiedźma” przy użytym we wcześniejszych księgach archaizmie widma. Obsypana cekinami przytomności Skubulanka rozróżnia archaizmy od archaizacji, ożywiając przed naszymi oczami autorską kreatywność, a jeszcze podkreśla rolę „kontekstu stylizacyjnego”, aż tu: w erracie do jej wspaniałego dzieła „jest” „najbliższych konkretów”, gdy „powinno być” „najbliższych kontekstów” (s. 468). Mnie śmieszno, bo przypominają mi się bomby, Ela i Biblia, jak w „Księdze Dawida” objawia: „…niech nam dają jarzyny do jedzenia i wodę do picia. Wtedy zobaczysz, jak my wyglądamy, a jak wyglądają młodzieńcy jedzący potrawy królewskie [...] A po upływie dziesięciu dni wygląd ich był lepszy i zdrowszy niż innych młodzieńców...”


Słysząc o młodzieńcach, dusza włada całą sobą i z pieprzoną precyzją zasiada do kina nocnego przed czterdziestu laty, żeby obejrzeć film Bormana pt. „Zardoz”. Otwierająca film parabaza głęboko rani niby bogu podobnego kapłana, ale jednak umie on objawić daleką przyszłość, w dodatku jako jedną z możliwych, a to już jest Dawidowa przypadłość (a może i więcej, bo z którego roku mówi do nas Frayn/Zardoz?); czuć od niej Noblem, pójdźmy więc na Wschód, do takiej jednej pustyni, gdzie Duch zagajał Iszpakaja, ale że czaban odpowiadał wymijająco, Duch tak mu palnął: „zjawiska rozproszone / potrafisz ty sensownie połączyć?” Leci opowieść, leci, Iszpakaj gada z Poetą i tak mu pali: (że nad przyrodę) „piękniejsze jest podobieństwo” (w Glinianej księdze O. Sulejmenowa). Ale jua tua muam szóstą księgę Dziejów rzymskich Tyta Liwjusza z 1850 roku i widzę pieczątkę:


Całość książki poleca się opiece czytającego. −


No to dawaj na stronę 204, a na stronie 205, przy szyciu, kawałek robaczka na wysokości wersów (str. 204:) „W godzinie czasu Samnici wycięci, miasto opanowane (str. 205:) lęknionego o swoją głowę, puścił na sucho. Zaiste w o−” i teraz może mnie wyrzuca na bezludną wyspę, sam nie wiem, jak długo na niej pożyję, mam w kieszeni Spis szlachty Królestwa Polskiego z dodaniem krótkiej informacyi o dowodach szlachectwa i skądeś wiem, że to ostatni na ziemi egzemplarz, a tu mnie popycha na stronę, więc dokonuję szybkich obliczeń: a) okładki (rok wydania 1851) pójdą na zabezpieczenie zasuszonego na wyspie listka, b) jedna kartka wstępu, c) IX kartek „Krótkiej wiadomości o dowodach szlachectwa i sposobie rozpoznawania tychże w Królestwie Polskim”, d) jedna kartka „Objaśnienia skróceń, w wykazie szlachty użytych”, e) 163 karki właściwego spisu, f) III kartki „Sprostowania omyłek zaszłych w druku” i g) 28 kartek „Dodatku II do spisu szlachty Królestwa Polskiego”. Daje to łącznie 200 nastron w tej mojej wyspie, a potem już z pięcioma ostatnimi wsiadam na tratwę i szukam, nie wiem, wybawienia, to znaczy jednak apokalipsy, jednak objawienia. Tylko że mi się od tych starych książek zrobił osad na nadgarstku, udzie i kolanie (wszystkie prawe), dlatego „Myjemy ręce!” (u P. Janickiego) i praktykujemy entropię:


Kureczki, kureczki gdzie się rozbiegacie?

Wszystkie zakąteczki bez matki zwiedzacie.


bottom of page