top of page

Nikola Michalska - Litery produktów kobiecej higieny intymnej – manifest feminatywów


grafika, Katarzyna A Strębska


Jeśli wierzyć poradni językowej PWN feminatywy to: „żeńskie warianty nazw wykonawców czynności oraz osobowych nazw charakterystycznych”, oraz słowa takie, jak „matka”, „żona”, „córka” itd. Są to określenia i wyrazy, pozwalające kobietom nieco się uwidocznić w tym niezwykle zmaskulinizowanym języku. Naturalnie, taki akt kobiecej niezależności wzbudził wiele kontrowersji. Pojawiły się liczne głosy ze strony przerażonych mężczyzn, którzy do tej pory nie wyrażali absolutnie żadnego zainteresowania sprawami językowymi. Obawiali się, że takie działania doprowadzą do zniszczenia wspólnoty moralnej jako całości. W końcu co te feministki sobie wyobrażają? Najpierw chciały prawa do wolności, własnego głosu, niezależności, a teraz jeszcze do języka? Przecież to szaleństwo!

Wszystkich tych, którzy myślą w taki właśnie sposób muszę rozczarować, to jest dopiero początek. Początek wielkiego planu, realizowanego przed wami wszystkimi w sekrecie. Skoro jednak znajduje się on w tak zaawansowanej fazie rozwoju, mogę go zdradzić wszystkim niewtajemniczonym. Możecie myśleć, że jako kobiety zagarniamy dla siebie cały język, ale to błąd, ponieważ został on już praktycznie przez nas przejęty. Sami możecie to sprawdzić, jeśli mi nie wierzycie. Przejdźcie się chociażby do pierwszego lepszego Rossmana, czy innego Hebe, i udajcie się do sekcji z artykułami do higieny intymnej. Wszystkie mają różne nazwy, ale każda z nich zawiera takie litery jak W, V, F, L, A, E, N, O, J, U.

Podążając za toksyczną, męską logiką wszystkie produkty przeznaczone do KOBIECEJ higieny to temat tabu, od którego należy trzymać się z daleko. Co za tym idzie, nazwy tych produktów oraz litery, tworzące te nazwy są również kobiece i każdy prawdziwy samiec polski powinien się od nich odciąć. W połączeniu z akcją wskrzeszenia feminatywów my kobiety zamierzamy przejąć cały język, a co za tym idzie również i całą kulturę.

Nim się zorientujecie każda powieść, wiersz, film, sztuka teatralna, artykuł, a nawet i obraz będzie znajdował się w naszych sidłach. Obrócimy wasze obrzydzenie do kobiet i wszystkiego, co z nimi związane przeciwko wam, aż zostaniecie z niczym. Odbierzemy wam nawet te gry komputerowe, które w opinii publicznej zagarnęliście na własność poprzez pokazywanie w nich zarówno kobiet, jak i, o zgrozo, osób homoseksualnych.

Po tym wszystkim przyjdzie czas na wasze prace. Skończy się era senatorów, posłów i profesorów. Zamiast tego na ulice wyjadą kierowczynie, w sejmie będą zasiadać posłanki, policjantki będą odpowiedzialne za pałowanie bezbronnych protestantek, które potem będą opatrywać doktorki, a wszystko to opiszą potem dziennikarki. To, co wam zostanie to bycie panem nauczycielką, panem pielęgniarką, panem asystentką i panem kucharką. Możecie próbować się przed tym bronić, walczyć i uciekać, ale wszystkie wasza starania będą stratne. Już od dawna bowiem wpadliście w nasze sidła i tańczycie do muzyki, której przez cały ten czas nie słyszeliście.

Czas mężczyzn mogących się odzywać dobiegł końca! Co wszystkim wyjdzie pewnie na dobre, bo ile można słuchać, jak tłumaczą nam wszystkie najprostsze rzeczy, jakbyśmy były dziećmi albo gadają o koniach.


bottom of page