Kobieta z terminalnym rakiem
Kobieta z terminalnym rakiem
Przełyka buraczkowego falafla
Byle się nie ubabrzeć, a mi teraz,
Zimą, jaką miała być, wykrzacza się
W oczach ałycza z Białoskórniczej,
Pod którą poślizgnąłem się
W innej epoce politycznej
Na tkemali opadków i błota:
Dwumetrowy atak wyprostowaną nogą,
Jakbym chciał zamordować napastnika.