Niewolnica
Kupiłam w Chinach biżuterię niewolnicy. Ładnie mi w niej, prawda? Pasuje, czyż nie?
Jestem niewolnicą. Samej siebie? Systemu?
A gówno tam ( i siam, szambo wybija co chwila). Nie targam na palcach brylantów wartości domu z basenem. Ja się bawię za 1.90 złotych z darmową dostawą. W moim świecie zniewolenie nic nie kosztuje.
Śmierć niewolnicy
Czy nasze rzeczy cierpią kiedy umieramy?
Czy mój bordowy moherowy sweterek - z przodu rozpinany - kapnie łzą po mojej śmierci?
A przecież tak go rozpieszczałam! Prałam własnymi rączkami, rozkładałam na płask, żeby się nie zdeformował.
Teraz kiedy moje rączki do piachu
Co będzie?
No co?
Ja wiem, że nie zapomni i przypełznie.
Przypełznie, rękawem sięgając do urny, żeby zniknąć w moich prochach.
Ale nie. Biedaczek nie ma szans w tych zawodach.
Zginie pod nawałem innych sweterków. Które też przypełzną.
Bo je też kochałam.