top of page

Filip Matwiejczuk - Powrót do klasyki Matwiejczuka




kseres gabardyna Turgieniew sika (gra) komsomolec Wiktor Totszkin Tulon Święta Helena Kramski – „W nieutulonym bólu” farandola


2014



Oczy wylatują jak gołębie Gubiąc źrenice Które leżą na ulicy Są czymś „z innego wymiaru”


2017



trzyczęściowy doborowy


Matwiejczuka kuopić młożna pokrojny na trrzy w ukrop ciepłego eicepłego ciepłego poranga za dnia w ukropie ciepłęgo eciegpłego poranka a dnia w ukropnie waszych szielnic w urlpoie ziemi hej

*

jeszcze raz: [numer pesel] (w wiadmoości prywatnej mogę o nim opowiedzieć więcej o tym numerze ale nie podobam opiszę go opowiem ale nie podam) zakupisz w dniu księżyca takiego o cepliutki ksieżyk i wtedy można o wejśc i jak cebule zakupić w siateczkie i o i o można płaić (sry chciałem napisać "płacić")

*

lubię pisać wiersze tak na marginesie bo wtedy można łoooo cie normalnie co się wtedy dzieje to ja cie panie nie wiem

i tak wiersz jak wyżej ale do rzeczy Matwieo zakupisz zapakowane jak cebule w niu poranka o księżyca w kraju gdzie policja to śmierdząca picza tak (dobre bo polskie)


2020


Rozmowa trzech idących ludzi


tak panie prowadzący zajęcia ja Filip Matwiejczuk postanowiłem skierować podanie do skeretariatu w tej formie ponieważ mam nadzieję że wniosek w tej formie rzeczywiście zostanie przyjęty i będę mógł uczęszczać na pańskie /Matwiejczuk spogląda i widzi ludzką formę kolektywne jedną ze znakomitych mutacji homo sapiens z wydarzeń sprzed dwudziestu lat/ PRZEPRASZAM chciałem powiedzieć W WASZYCH W PAŃSTWA ZAJĘCIACH ale proszę tylko spojrzeć:



„1:



Nie chcę iść spać &


Nie będę spać & ile bym musiał


& b

udzić się Budzić



/łamie się sen 20 kukurydz & jedna


Na minutę przez & w fazie REM chemiczne


Odwiedziny & pieczarki też w fazie


REM/


///


//


/



2:



Telewizor & opuchlizna


Oraz [&] sen : nie przetłumacz mnie


& nie & widziałem & się


Siebie i nie... & nie chcę widzieć


W&dzieć......


W&dzi&eć......


8 latek: w&dz&ec&


3:



Opór & niesen


I. n

ieja

Nieja

Nieje

Nniej

e

Nieje”



TYCH TROJE idących doskonale określają moją sytuację dobową materialną emocjonalną i taki wniosek może zostać przyjęty przez każdy sekretariat proszę nawet spojrzeć na ten diagram /który nota bene będzie załączony do wniosku/ i państwo to pojmie to pojmie

JAK WIDAĆ TENDENCJA JEST WZROSTOWA więc nie wahajcie się bo nie musicie tylko mnie przyjmijcie


2020




 

Nota: Zdaję sobie sprawę, że powyższy zestaw jest dość nietypowy, ale od jakiegoś czasu drażni mnie wizja publikowania zgrabnych zestawów 3-5 wierszy. Fajne, ładne zestawy fajnych, ładnych wierszy, po co mi to? Dlatego wolałem odgrzebać jakieś dziwactwa, które kiedyś napisałem. Pierwszy wiersz pochodzi z liceum, kiedy byłem pod silnym wpływem francuskiego surrealizmu oraz często sporządzałem listy fajnych – w moim mniemaniu – słów i nazwisk, znalezionych w książkach. Często eksperymentowałem z krzyżowaniem tego z tym, z czego wychodziły dziwaczne wiersze-listy z nietypowo brzmiących słów i wyrażeń. Kolejny wiersz pochodził z czasów studiów. Wtedy zacząłem regularnie się stykać z poezją współczesną przy zachowaniu fascynacji surrealizmami, w wyniku czego pisałem teksty pod ogólnie panujące, znane już formy. Jak skomentował to Janicki „w każdym z nas jest wczesny Ashbery”. Ostatnie dwa napisałem już po Różaglonie.


W czym rzecz? Zastanawia mnie fakt, że jako licealista miałem dość ciekawe pomysły i dziką energię pisarską, ale i tak, gdybym spotkał młodszego mnie, to radziłbym mu pisać dalej i czekać na odpowiedni moment, żeby wyjść do ludzi z tym. Dlaczego? Ponieważ wtedy nie miałem jeszcze złączki, która umożliwiłaby mi być poważnie odbieranym przez ludzi. Moje pierwsze próby pisarskie polegały na uskarżaniu się na to, jak mi jest źle w życiu. Później było tak samo, tylko szukałem ekscentrycznych form, żeby wyrazić mój „ból” nie wprost. Na studiach po poznaniu literatury współczesnej zacząłem naśladować jej konwencję, żeby załapać tę złączkę z czytelnikami. Jako pisarz stałem się wartościowy dopiero po załapaniu literackich konwencji komunikacyjnych. Dziwne, że to jest potrzebne nawet w poezjach postawangardowych.


Dobra, ale o co biega z tymi dwoma wierszami z 2020? Pisząc Różaglon już się skomunikowałem i chciałem napisać coś, w czym nie muszę się z nikim komunikować.



bottom of page