fot. Nela Bartova
Andrzej:
w każdym takim przypadku synchronicity zachodzi oscylacja, czyli
refleksja, odbicie, przeświecanie czegoś w czymś od niego innym,
które, okazuje się tym samym: tym samym, a zarazem innym
(Hegel by powiedział: podstawą istnienia jest jedność --
nierozdzielność, nierozłączność -- tożsamości i różnicy)
heh,
(taka jest podstawa wszelkiej czynności, ruchu: jeden i ten sam
wachlarz faluje, oscyluje)
heh, (ale jest tu i już go tu nie ma, bo jest tam
i tam też już go nie ma)
przepraszam, że tak sobie bezradnie dywaguję nad ranem
ale z pewnością całkiem odrębnie trzeba będzie omówić
oscylacje
Karol:
tak
to jest ogrom zdarzeń w skali mikro, w średnich skalach i skali makro
jeżeli te skale cokolwiek znaczą
może się okazać kiedyś, że nasza wyobrażona makroskala, to tak naprawdę poziom mikro w jakiejść większej skali
że taki elektron i powiedzmy galaktakyka - to ten sam pikuś
Andrzej:
naturalnie
ten sam pikuś, jedna i ta sama logika w mikro i makro cash&carry
prosta istota życia w ogóle, czyli nieskończoność, czyli absolutne pojęcie, czyli powszechna krew, której wszechobecnego krążenia
nie zakłóca żadna różnica
juhuuu
Karol:
czyli jednia, matnia jedności
wszystko i nic
dwa absoluty w jednym
brzmi wyjątkowo dobrze
należy się temu przyjrzeć
wyprowadzić wzór
ale to pewnie wyjdzie 1 plus 2 = 3
czyli: trzymajmy się 3
Andrzej:
"matnia jedności"!, kapitalne
jak piszesz, dwa absoluty (wszystko / nic) w jednym
dwa otwiera nieskończoność (tzw. nieokreślona dyada)
trójka wszystko zamyka, zatrzymuje krążenie, to kres
jednak z tej trójki zawsze wynika jeszcze to coś czwartego, które dalej krąży
(wg wzoru: byt / różnica / nic: nadto coś jednak jeszcze inaczej na tej podstawie istnieje)
czyli ostatecznie 3 plus 1, kolejna żywa jedynka która zawsze z trójki wynika i ją kontynuuje
czyli: trzymajmy się 4
to tetraktys! Pitagoras i jego dekada (1+2+3+4 = 10)
boska kareta, klasyczny czteropak
uhu
Comments