rys. Adam Wiedemann
Wackowi
1.
Więcej umiem niż wiem. Zadana czynność
wzbudza we mnie przewidywalny przestrach,
staram się robić, robić, nie wytwarzać i nie
gardzić farbami, którymi gardzę osobiście.
Jestem z zawodu cieślą, by tak rzec, nie umiem
się przystosować, chciałbym zmieniać świat,
co powoduje, że daję się wykorzystać przez
świat: niezmienny, na krańcach moich ramion
otwiera się krajobraz i zawiera wszystko,
czemu i przytakuję, i czemu zaraz coś wytknę.
2.
Codziennie wraca do niego ta sama
śpiewka: rób, rób, nie przestawaj, z tego
będzie malinowa nalewka, wyrządzisz
sobie krzywdę pijąc ją, wyrządzisz innym
krzywdę pijąc ją i wyrządzając innym
tę krzywdę zrobisz z siebie pajaca,
którego los jest jak Warszawa. To miasto
nie wstaje z ruin, szepczą zaszczane staruchy
pod sklepem, co pamiętają niejasno
kartki na mięso. Zdawać sobie sprawę
można z tego, że był to wypadek. Był to
feler. Zdajemy sobie z tego
wyłącznie sprawozdanie, ciągniemy je
niczym druta osobie, która już zasnęła.
3.
Pamiętam układ form, lecz nie pamiętam
form tych. Ty stałaś po tej stronie, ty
stałaś po tamtej stronie, ona stała obok.
Warszawa, 17.3.21
留言