top of page

Paweł Bezdeka - Witkacy. Sejsmograf przyspieszenia epoki.




Witkacy nie za bardzo lubił dzieci, chociaż gdy je malował, to ich nie karykaturował, portretował je tak jak wyglądały; w przeciwieństwie do osób dorosłych, w których pozwalał sobie na przedziwne interpretacje gęb w swej jednoosobowej Firmie Portretowej. Machające ogonki lubił, a nawet kochał — mowa tu o psach. Artysta, gdy przechodził się po stolicy Tatr, widząc czworonoga przywiązanego łańcuchem do budy, często je uwalniał. Jeśli jesteśmy przy temacie „ogonków” i portretów, to podpisywał każdy portret: co jadł, co pił, i w jakieś ilości to robił. Swe portrety podzielił na typy (np. Typ A, najbardziej „wylizany”), regulamin firmy, dokładniej jej paragraf trzeci mówił jasno: „Wykluczona a b s o l u t n i e jest wszelka krytyka ze strony klienta. Portret może się klientowi nie podobać, ale firma nie może dopuścić do najskromniejszych nawet uwag, bez swego specjalnego upoważnienia. Gdyby firma pozwoliła sobie na ten luksus: wysłuchiwania zdań klientów, musiałaby już dawno zwariować”.



Stanisław Ignacy Witkiewicz staje się artystą znanym, docenianym, po latach rekapitulacji zostały wydane wszystkie jego Dzieła Zebrane — m.in. dramaty, powieści, listy, pisma filozoficzne, krytyczne… W tej wydawniczej, redakcyjnej pracy brało udział wiele osób, jednak na szczególną uwagę zasługuje prof. Janusz Degler, który od lat propaguje wiedzę o zakopiańskim malarzu. Dlatego ogon epigona, wariata, niezrozumiałego dramatopisarza, narkomana, dziwaka, który nosił za sobą artysta, sądzę, że został już przecięty i dawno odrzucony.


Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku (w którym do niedawna odbywały się co roku konferencje witkacowskie) może się pochwalić największą kolekcją portretów Stanisława Ignacego Witkiewicza w Polsce, ale okazuje się, że Muzeum Narodowe w Warszawie nie ma się czego wstydzić… Dysponuje ono pokaźną ilością dokonań malarskich autora „Szewców”. Podczas wystawy czasowej „Witkacy Sejsmograf przyspieszenia epoki” — stołeczne muzeum nie tylko ukazuje własne zbiory, a także liczne obrazy, rysunki oraz portrety pochodzące z wielu muzeów i instytucji w Polsce. Na wystawie można obejrzeć także pierwodruki książek Witkiewicza czy niemy film, w którym autor „Pożegnania jesieni” odgrywa główną rolę. Twarz malarza na utrwalonym filmie jest jeszcze bardziej plastyczna niż na dobrze znanych zdjęciach, jego liczne miny, potwierdzają jego zdolności teatralne, jak to witkacolodzy nazwali — teatralizację życia.



Zgromadzone prace artysty zostały podzielone kategoriami tematycznymi: kosmologie, ruch, ciało, jedność osobowości, dada i zdarzeniowość, wizja pierwotna, historia, indywidua. W taki sposób kuratorzy uciekli od częstych wystaw chronologicznych, Witkacy. Sejsmograf przyspieszenia epoki ma na celu ukazanie twórczości zakopiańskiego malarza w kontekstach XX-wiecznej oraz współczesnej sztuki.



Na mnie, oprócz licznych obrazów, rysunków, pierwodruków — największe wrażenie zrobiły portrety, czyli wizja artysty danego człowieka, Witkacy ukazywał spotwornienie osobowości. Jednoosobowa Firma Portretowa już nie uwzględniała Czystej Formy, jednak w mym odczuciu, to właśnie w tym okresie Witkiewicz malował prawdziwy psychologizm artystyczny; prawdziwy portret poetów, pisarzy Dwudziestolecia międzywojennego. Dodatkowo możemy podziwiać słynne obrazy, portrety ze swym sobowtórem.


Uważam, że koncept wystawy, jej estetyka spełnia wymogi światowe. Dlatego każdego zachęcam, aby zobaczył dzieła Witkacego w stołecznym muzeum — w mieście bliskim pisarzowi, ponieważ artysta (słusznie) kojarzony jest przede wszystkim z Zakopanem, ale urodził się w… Warszawie.




Muzeum Narodowe w Warszawie

Wystawa czasowa: 8 lipca - 9 października 2022

Kuratorzy: Zofia Machnicka, Paweł Polit




bottom of page