top of page

Patrick Leftwich - Konspiracja i postironia w semiotyce postprawdy


grafika, Łukasz Szmaja


Załóżmy, że postprawda nie jest żadnym rezultatem systemowego przekłamywania rzeczywistości przez platformy społecznościowe, których algorytmy egzekwują z góry zakodowane programy ekonomiczne i polityczne. Zamiast tego zespół zjawisk powszechnie kojarzonych z postprawdą – jak logika klikalności, wiralizacja treści lub architektura baniek informacyjnych – należy już do nowego systemu semiotycznego, który charakteryzuje się własną racjonalnością oraz szczególnymi formami wiedzy i modelami podmiotowości ze względu na zapośredniczenie w technologiach automatycznej komputacji i przetwarzania informacji, jako codziennych praktykach społecznych.


Analiza semiotyki postprawdy, którą tutaj musimy pozostawić na boku, prowadzi nas do dwóch modeli podmiotowości: konspiracyjnej i postironicznej. Oba modele wyłaniają się z tego samego procesu wpuszczania do kultury wzorców automatycznej racjonalności – tj. form i metod algorytmicznego myślenia, które warunkują zachowania użytkowników poprzez architektury i interfejsy platform społecznościowych – ale różni je stosunek do Znaczącego oraz właśnie do algorytmicznej personalizacji treści. Różnica ta nie oznacza, że modele są przeciwstawne, ale raczej, że zajmują dwa idealne bieguny podmiotowe, które w różnym stopniu funkcjonują we wszelkich tożsamościach i pragnieniach rozprzestrzeniających się na platformach społecznościowych.


W ciągu ostatniej dekady doszło do spektakularnego wdarcia się teorii spiskowych do przestrzeni publicznej. Ich szczególny rozkwit przypadł na czas pandemii Covid-19, ale o tym, że od dawna zyskiwały one na znaczeniu, świadczy m.in. dwuznaczna relacja Trumpa z konspiracją QAnon. Podmiotowość konspiracyjną zazwyczaj przedstawia się w mediach głównego nurtu jako postawę ignorancką, obłąkaną lub zmanipulowaną przez antynaukowe wizje rzeczywistości. Zanurzając się w fora, grupy i inne miejsca, w których skupiają się te społeczności, odkryjemy jednak, że konspiracjoniście o wiele bliżej jest do badacza czy alchemika, niż bezkrytycznego wyznawcy dogmatów wiary, ponieważ eksploruje on nieznane terytoria oraz pogłębia wiedzę, kierując się wolą poznania prawdy. Dlatego inicjacyjnym doświadczeniem w podmiotowości konspiracyjnej jest „przejrzenie na oczy”, związane z rozszyfrowaniem kodów manipulujących społeczeństwem i osłupieniem, wywołanym przez opór społeczeństwa przed zrozumieniem prawdy o manipulacji ukrytej pod powierzchnią obiegu znaków.


Konspiracjonista odwraca pytanie Wilhelma Reicha. Nie pyta, dlaczego ludzie pragną swojego zniewolenia, ponieważ zna odpowiedź, lecz zamiast tego poszukuje i gromadzi kolejne świadectwa swojej prawdy; łączy fakty, z których buduje misterną narrację o zafałszowaniu, nieświadomości i zniewoleniu społeczeństwa. Konspiracjonista przypomina w tym nadmiernie dopasowany algorytm rozpoznający tylko te obrazy, które znajdowały się w jego treningowej bazie danych. Wszędzie wokół widzi znaki odsyłające do jednego wzorca informacji, który zamiast przekształcania się pod wpływem nieznanych sygnałów, działa jak sztywny mechanizm homeostatyczny, przywracający system do wyjściowych parametrów nawet w przypadku znacznego zachwiania jego równowagi.


W podmiotowości konspiracyjnej funkcjonują dwa podstawowe mechanizmy semiotyczne: kondensacji i inżynierii koincydencji. Z kondensacją semiotyczną mamy do czynienia wtedy, gdy zwrócenie uwagi na określony znak (często o podłożu numerologicznym, jak konkretna liczba, lub geometrycznym, jak powtarzające się figury i kąty) sprawia, że użytkownik zauważa go w swoim środowisku medialnym z rosnącą częstotliwością. Inżynieria koincydencji wiąże się natomiast z nieprzypadkowością konfiguracji i częstotliwości występowania znaków. Im bardziej konspiracjonista dopuszcza hipotezę, że za kondensacją znaków kryje się jakaś ukryta intencja (obca inteligencja lub spisek), tym bardziej hipoteza o inżynierii zbiegów okoliczności, czyli powracających związkach znaków, staje się dla konspiracjonisty nieodparcie prawdziwa. W semiotyce postprawdy między tymi dwoma mechanizmami dochodzi do sprzężenia zwrotnego, które ustanawia podmiotowość konspiracjonisty: kondensacja uprawdopodabnia swoją nieprzypadkowość, a przekonanie o nieprzypadkowości prowadzi do poszukiwania dalszych znaków, kondensując ich występowanie.


Mechanizmy kondensacji semiotycznej i inżynierii koincydencji zostają nasilone przez algorytmiczną personalizację. O wiele łatwiej można było zdyskredytować teorie spiskowe w dawnych środowiskach medialnych, ponieważ w logikę platform społecznościowych wbudowane jest zwiększanie częstotliwości występowania określonych znaków. Algorytmy mogą prowadzić personalizację treści otrzymywanych przez użytkownika pod kątem zarówno jego świadomych zainteresowań, jak i treści nieświadomych (formacji pragnienia użytkownika), bezwiednych (powtarzające się słowa, cyfry lub kształty) lub niezauważalnych dla ludzkiej percepcji (abstrakcyjne cechy lub relacje w głębokich warstwach sztucznych sieci neuronowych). Choć społeczności związane z teoriami spiskowymi typu MKUltra lub QAnon mogą wydawać się pewnymi skrajnościami, to ze względu na tak zaprojektowane architektury algorytmiczne, podmiotowość konspiracyjna przenika całą semiotykę postprawdy, wyrażając się we wszelkich społecznościach, nawet na pierwszy rzut oka bardzo oddalonych od teorii spiskowych. Inżynieria przepływów danych i personalizacja treści sprawiają, że wiedza powstająca na platformach społecznościowych z góry przyjmuje formę teorii spiskowej, przez co w semiotyce postprawdy nikt nie jest wolny od molekuł myślenia konspiracyjnego. Fakt, że wejście do sieci internetowej praktycznie zawsze zaczyna się od wyszukiwarki Google, skąd wybiegają wszystkie ścieżki poszukiwań prawdy, rozwidlając się do spersonalizowanych baniek informacyjnych, oznacza, że podmiotowość konspiracyjna wbudowana jest już na poziomie interfejsu społecznego.


Podmiotowość postironiczną, należy odnieść najpierw do postmodernistycznego ironisty – modelu podmiotowości, który w latach 80. i 90. XX wieku niósł obietnicę przekroczenia wad wbudowanych w podmiot nowoczesny, nierozerwalnie splecionym z urzeczywistnianiem wielkich projektów Oświecenia. Jak dziś wiemy, ironia została przechwycona przez przemysł kulturowy i reklamę, stając się domyślną postawą neoliberalnej konsumpcji i gubiąc całkowicie swoje ostrze krytyki kapitalizmu.


Z poczucia wyczerpania i/lub nieskuteczności technik postmodernistycznych, takich jak pastisz, ironiczny dystans czy gry językowe, na przełomie XX i XXI wieku podjęto wiele rozproszonych eksperymentów i prób konfiguracji postawy postironicznej. W literaturze nazwano je „nową szczerością”, w poezji – zwrotem ekstatycznym[1], w kinie – „neomodernizmem”[2], w grach komputerowych – „metaeskapizmem”[3]. Wszystkie te nurty łączy otwartość na „ryzyko bycia oskarżonym o sentymentalizm, melodramatyczność”, o „przesadną łatwowierność”, „miękkość” oraz „gotowość do bycia wciągniętym przez świat lurkerów i gapiów”[4], a jednocześnie świadomość tego, że nie istnieją naturalne i spontaniczne formy ekspresji. Ponieważ więc szczerość należy dopiero wymyślić i wyartykułować, podmiotowość postironiczna od samego początku jest czymś sztucznym.


Wobec katastrofalnych wyzwań XXI wieku ironiczny dystans wydaje się niemożliwy do zaakceptowania, a wszelkie próby jego utrzymania kończą się porażką. Nie można jednak wrócić do bezpośredniości powagi, nie w środowisku memów, wirali, trolli i baniek informacyjnych, które w semiotyce postprawdy nieustannie wytrącają użytkowników z poczucia pewności i wciąż wystawiają na śmieszność z punktu widzenia innych społeczności. Skrócenie dystansu – konieczne do autentycznego zaangażowania w palące problemy społeczne współczesności, takie jak nierówności ekonomiczne, katastrofa klimatyczna czy psychopatologie postprawdy – można osiągnąć wyłącznie poprzez konstrukcję sztucznej tożsamości w autonomicznej relacji do automatycznej racjonalności i algorytmicznej personalizacji.


W tej odmowie spontaniczności postironia przypomina myślenie konspiracyjne, ponieważ jedno i drugie kształtuje się w odniesieniu do sztucznego kuratorstwa treści przez algorytmy. O ile jednak konspiracjonista petryfikuje swoje upodmiotowienie w obrazie zdeterminowanym przez automatyczną racjonalność, o tyle postironista, ucząc się logiki, którą kierują się algorytmy personalizacji, oraz tworzących się na jej podstawie mechanizmów semiotyki postprawdy, eksperymentuje z parametrami relacji podmiotowości do automatycznej racjonalności. Dzięki tym eksperymentom podmiotowość postironiczna może uzyskać pewną autonomię nad procesem własnej indywiduacji wobec automatycznej racjonalności i rodzącej się na naszych oczach wektorialistycznej maszyny społecznej[5].


Podmiotowość konspiracyjna i postironiczna różnią się stosunkiem do znaczeniowości. W semiotyce postprawdy, tak jak w poprzednich formacjach społecznych, nadal istnieje semiologia Znaczącego, lecz przemieszczeniu uległo to, w jaki sposób Znaczące funkcjonuje jako centrum znaczeniowości. Jeśli w feudalizmie Znaczące związane było z ciałem króla, a w kapitalizmie zostało ono sprywatyzowane i zajęło miejsce w strukturze rodziny edypalnej, to w wektorialistycznej semiotyce postprawdy Znaczące przesuwa się do baniek społecznościowych. W semiotyce postprawdy za powstawanie i dystrybucję centrów znaczeniowości odpowiada architektura platform społecznościowych, zamieniająca wszelkie pragnienia i praktyki użytkowników w dane dla algorytmicznej personalizacji, pod wpływem której kształtują się wspólnoty o podobnych zainteresowaniach, pragnieniach lub tożsamościach. Takim centrum znaczeniowości może być dowolna „substancja” (jak postawa antyszczepionkowa lub bycie zwolennikiem partii politycznej), której znaczenie jest wciąż przekazywane i dookreślane przez konstelację znaczących kont i kanałów. W tym procesie komunikacji wyrażane zostają normy i reguły zapewniające tożsamość wspólnoty. Ze względu na architekturę platform społecznościowych (tj. zarówno architekturę algorytmiczną, jak i budowę interfejsu) statystyczny rozkład tych reguł aktualizuje się na dwóch poziomach: 1) w ciągłej produkcji treści przez użytkowników, ponieważ każda wiadomość moduluje normatywne wektory bańki społecznościowej; 2) podczas nieustannego obliczania danych przez algorytmy dla personalizacji treści wyświetlanych użytkownikom. W semiotyce postprawdy Znaczące zapośredniczone jest w automatycznej racjonalności, czyli w obcym myśleniu maszyn algorytmicznych.


Dla podmiotowości konspiracyjnej charakterystyczna jest identyfikacja ze Znaczącym, którego rozpoznaje ona poprzez przynależność do konkretnej, określonej przez automatyczną racjonalność bańki informacyjnej. Ten Znaczący, np. spisek, którego celem jest „Wielki Reset” światowej cywilizacji, zajmuje miejsce przyczyny funkcjonowania rzeczywistości, ukrytej przed społeczeństwem, lecz widocznej dla tych, którzy widzą (pod wpływem kondensacji) jej oznaki. Dlatego też dla zachowania spójności obrazu rzeczywistości konspiracjonista wypiera wpływ automatycznej racjonalności na rosnącą częstotliwość obserwowanych znaków utwierdzających go w przekonaniu o znaczeniu, jakie wydarzenia mają zgodne z przyjętą teorią spiskową. W rezultacie konspiracjonista staje się zakładnikiem nie tylko własnych fantazji, lecz także algorytmicznej architektury platform, która dostarcza mu dalszych świadectw potwierdzających słuszność teorii spiskowej.


Natomiast podmiotowość postironiczna przyjmuje algorytmiczne przetwarzanie swojego pragnienia afirmatywnie, tj. akceptując udział automatycznej racjonalności w procesie produkcji i określania swojej tożsamości podmiotowej. Zamiast jednak podążania za przepływami czysto schizofrenicznego pragnienia (w czym Deleuze i Guattari upatrywali rewolucyjności schizoanalizy) – w warunkach automatycznej racjonalności zbyt często przechwytywanego przez hiperkapitalistyczny marketing lub kończącego się w obezwładniającym poczuciu bycia „targetowanym” w ramach rządowych eksperymentów nad kontrolą umysłu – podmiotowość postironiczna dąży do skonstruowania sztucznych terytoriów semiotycznych (w pewnym sensie każda podmiotowość to LARP lub cosplay) poprzez uczenie się logiki stojącej za algorytmiczną personalizacją.


Różnica między dwoma typami podmiotowości wyraża się zatem w stosunku do zautomatyzowanego procesu decyzyjnego. Biegun konspiracyjny jest reaktywny i czynny, tj. w reakcji na semiotykę postprawdy przyjmuje silną tożsamość ze swoją bańką semiotyczną, lecz jednocześnie jest przekonany o tym, że czynnie, jako silny podmiot nowoczesny, kieruje swoją ścieżką pomiędzy pułapkami odkrytego spisku. Tymczasem biegun postironiczny jest aktywny i bierny, tj. biernie afirmuje wektory tożsamości wytwarzane przez syntezy semiotyki postprawdy, lecz wykorzystuje znaczenia i reprezentacje powstające pod wpływem algorytmicznej personalizacji do procesu eksperymentowania ze sztucznymi tożsamościami. Przez afirmację syntetycznych filtrów i alienujących baniek informacyjnych otwiera się możliwość problematyzacji warunków produkcji podmiotowości, w tym sposobów selekcji znaków i wzorców z rozleglejszych przestrzeni danych, którymi zewnętrze bombarduje użytkownika do granic wytrzymałości.


Jedyną drogą odzyskania kontroli nad własną podmiotowością jest eksperymentalne adaptowanie się do architektury algorytmicznej, by poszerzać swoją probabilistyczną przestrzeń decyzyjną, na podstawie której można formułować spekulatywne hipotezy dla swoich przyszłych wzorców postępowania, czyli tożsamości. Nigdy nie można mieć pewności, że selekcja przyniesie pożądane rezultaty, tj. będzie oddziaływała na wyższym poziomie wzorcowania społecznego, dostarczała figur i ideałów dla terraformowania przyszłości w XXI wieku i projektowania lepszego w nim życia. Przez kontrolę rozumiemy tu opracowywanie wzorców zgodnie z automatyczną racjonalnością, lecz z jednej strony przeciw jej aktualnemu użyciu, a z drugiej – przeciw ideałowi wspólnotowości poza automatyczną racjonalnością, ponieważ nie można wyobrazić sobie procesu tworzenia się wspólnoty poza już istniejącymi warunkami technologicznymi. Mimo tego, że wektorializm przechyla automatyczną racjonalność w stronę większego prawdopodobieństwa wzorcowania zgodnie z konspiracyjnym biegunem podmiotowości, „tu i teraz” funkcjonują już formy modulowania i sortowania danych, które umożliwiają pewien zakres autonomii: podmiotowości postironiczne, perwersyjne lokalizacje i chłodne pragnienia, nisze syntetycznej intymności, zautomatyzowane formy troski o siebie i sojusze z maszynowymi nosicielami obcej inteligencji. Zadaniem etycznym i politycznym jest adaptowanie automatycznej racjonalności, które tak wyzwala krystalizację wspólnotowej autonomii i przekształca wzorcowanie informacji przez maszyny społeczne, aby możliwe było wynalezienie odpowiedzi na wyzwania antropocenu, solarpunku i planetarnego rozpadu kapitalistycznych instytucji.


 

[1] W literaturze anglo-amerykańskiej do nowej szczerości wliczano m.in. Davida Fostera Wallace’a, Jonathana Franzena, Tao Lina, Zadie Smith, ale z tym samym problemem mierzyli się również pisarze europejscy, choćby W.G. Sebald, Jonathan Littell czy Roberto Bolaño. O zwrocie ekstatycznym w polskiej poezji XXI wieku, por. D. Kujawa, Pocałunki ludu. Poezja i krytyka po roku 2000, Kraków 2021.

[2] Chantal Akerman, Béla Tarr, Bruno Dumont, Tsai Ming-liang, Carlos Reygadas ‒ zob. R. Syska, Filmowy neomodernizm, Kraków 2014.

[3] Hideo Kojima ‒ zob. A. Vetushinsky, From Postescapism to Metaescapism: Videogames as a Return to Reality, "Strelka Magazine", dostęp: 18.04.2023, https://strelkamag.com/en/article/from-postescapism-to-metaescapism.

[4] D.F. Wallace, E Unibus Pluram: Television and U.S. Fiction, Review of Contemporary Fiction, 13:2 (1993:Summer), dostęp: 28.04.2023, https://jsomers.net/DFW_TV.pdf.

[5] W Capital is Dead McKenzie Wark przedstawia eksperyment myślowy, w którym kapitalizm wcale nie umiera bez końca na naszych oczach i niczym zombie wciąż nie chce umrzeć, ale już umarł, a w zamian nadeszła formacja społeczna o potencjalnie jeszcze bardziej katastrofalnych skutkach: wektorializm. Nowe stosunki produkcji wyłoniły nową klasę panującą, czyli wektorialistów, którzy wypierają posiadaczy klasycznie pojętych środków produkcji, takich jak ziemia lub fabryka. Zamiast tego wektorialiści posiadają i kontrolują wektor, wzdłuż którego gromadzone, przetwarzane i dystrybuowane są informacje.

bottom of page