obraz wygenerowany przez leonardo.ai
Man On the Moon
Cmentarzysko kiosków pod Łodzią, miejsce spoczynku teorii spiskowych przekazywanych półgębkiem między zapłatą za gumę, fajki i „Express Wieczorny”, a wydaniem reszty, a które dziś – po uznaniu ich za oficjalną narrację przez jedną z instytucji publicznych – straciły cały powab w oczach poszukiwaczy prawdy, ludzi z natury podejrzliwych, żądnych wiedzy o świecie, w którym ich kolega-kosmita zawsze chętnie wysłucha historii sporów sąsiedzkich z zeszłego tygodnia, i nawet nie myśli o pojawieniu się na balu u senatora.
John Carpenter przedstawia Paragony Grozy
Antarktyda, zima 1982 roku, załoga amerykańskiej bazy doświadcza niecodziennego zdarzenia.
Norweski helikopter goni psa, próbując go zastrzelić. Zwierzę ucieka w kierunku Amerykanów. Kiedy wbiega pomiędzy zabudowania, Norwegowie lądują i próbują ponownie, licząc, że twardo stąpając po ziemi, łatwiej będzie trafić wyjątkowo ruchomy cel.
W wyniku własnej niefrasobliwości, jakby dzień dotąd nie był dość niefortunny, jeden z nich wysadza się w powietrze, a drugi zostaje zastrzelony przez dowódcę bazy.
Nikt nie jest w stanie powiedzieć, co tak naprawdę się stało.
R.J. MacReady, Dr Blair i Childs wzruszają ramionami i kierują się w stronę ulokowanej w bazie kantyny.
O nie, kwota na paragonie znowu okazała się sumą części składowych!
Pytam cię, Polsko, o różne rzeczy, i sam już, kurwa, nie wiem, dlaczego
Ile płci istnieje wśród ludzi? Co sądzą Polacy? Czy globalna presja ideologiczna wpływa na postrzeganie spraw oczywistych? Jak Polacy odnoszą się do lewicowych prób narzucenia nowego, ideologicznego spojrzenia na sprawy nawet najbardziej podstawowe? Czy szalone „nowinkarstwo” znajduje u nas podatny grunt?
Nie mógł wiedzieć, jakim kosztem powstało to „prawie”
To musiała być telewizyjna reklama słodyczy: chłopiec, ośmio- lub dziewięciolatek, głos z offu, przyglądał się dorosłym w tzw. sytuacjach życiowych, i próbował przekonać telewidzów, że gdy dorośnie, wszystko, a w zasadzie PRAWIE wszystko, zrobi inaczej.
Oczywiście niekoniecznie musiał tak myśleć (prawdopodobnie producent spotu kazał mu wypowiedzieć to zdanie, a rodzice przechwycili przelew), ale bardzo chciałbym się dowiedzieć, co słychać u tego chłopaka, czy chłopak wciąż się tli.
Rzecz o orle, barwach i konturze terytorium
Albo niewielkie, szerzej nierozpoznawalne i niemal niemożliwe do odróżnienia ugrupowania polityczne powoływane do życia w odwiecznym trójkącie: przewodniczący, teściu i szwagier, zakładane podczas grillowania, partie o tzw. zdroworozsądkowym rodowodzie, z solidną, konserwatywną kotwicą i wartościami, tworzone po to, by żyło się dostatniej – wszystkim, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom myśliwych, wędkarzy, kierowców i preppersów, stawiające sobie za punkt honoru ujawnienie głębokich, zawiłych struktur, którymi sterują „oni”, malachitowe sukno na stołach, spłowiałe flagi, zręby programu w pojemniku na stłuczkę szklaną.
Większość teorii spiskowych prędzej czy później okazuje się prawdą, jak twierdzą ich kolporterzy, ludzie o urodzie klaksonu, niezbadanej i nieprzemijającej, pozwalającej z pompą celebrować ujście z życiem. Słyszałem, że chcesz stać się lepszy w rzucaniu monetą? Cóż, z rozmów na temat rzeczy pozbawionych znaczenia, te o walutach zwykle są najbardziej ziewogenne, przynajmniej do chwili, gdy ciśnięta piątka nie zawiśnie w powietrzu, skręcając kark prawdopodobieństwu. Wybierz życie, ujdź z życiem, patrz, jak słońce wyrasta z wciąż nierozebranego komina, jak zamiłowanie do estetyki męskiej szatni nadal nie oznacza popełnienia publicznego samobójstwa, jak umiejętność przekucia własnych słabych stron w dyskwalifikujące wady zyskuje powszechny szacunek.
Commentaires