I.
deszcz się zabił spadł z wysokości
na dachy budynków są bogate
w żyćka wewnętrzne ludzi
patrzą oni w okna bo deszcz
rozbił się o dachówki i spowodował śmierć
setek kropel a ludzie to tłum gapiów
w oknach tylko wychodzą
z siebie bo nie mogą wyjść
odkąd ten deszcz Staffa
zabijając się zostawił im w spadku
bogate żyćka wewnętrzne jedyne
na co ich stać
to (oprócz bycia
w środku własnego lokum)
być na stanie
przy oknach i patrzeć jak się inni zabijają
o to gapienie
(dachem dla tych ludzi jest parasolka)
II.
odkąd moim dachem jest parasolka
(a są różne dachy na przykład czapka z daszkiem)
gapię się w okna ludzi którzy stoją wyżej
bo zawsze jest jakieś wyżej i bogate żyćka wewnętrzne
można je pielęgnować w zamkniętym pomieszczeniu
jak zapięty płaszcz bo deszcz się zabił i spadł
na parasolki ludzi bezdomnych
w sensie posiadania własnego lokum
chroni lepiej niż przystanek i płaszcz czasem
macham tym ludziom w oknach oni to mają żyćka
(toteż mogą tak stać bo ich stać na pokój kuchnię i łazienkę)
choćby po to żeby zmyć pod prysznicem ten deszcz Staffa
bo są różne rodzaje deszczu na przykład niespokojne i krople
(co z oczu to z serca) biją o dachy budynków i parasolek
ludzie z bogatym żyćkiem wewnętrznym każą mi spływać
tam w dole kiedy podjeżdża autobus ja wysiadam
idę się zabijać o dobrą decyzję kredytową
mam ponad trzydzieści lat i trzydziestoletni kredyt przed sobą
III.
bóg-landlord wyrzucił mnie z mieszkania
i kazał spadać a najbardziej boli upadek z wysokości
rozbiłem się na setki kawałków jak tupolew zdradzony o świcie
przez pogodynkę wieczorem zapowiadała inne wypadki
zlałem się więc na te ich parasolki stłoczone na przystanku jak tłum gapiów
zachodziły na siebie jak dachówki w wierszu Iwaszkiewicza
czy innego Jarosława a czas leci tak jak ja wojna u progu a tu ludzie
schowanimo chcą pokoju z kuchnią łazienką żyćka wewnętrznego
patrzeć jak deszcz nie musi się zabijać i w poezji polskiej
jest nadal dopuszczalny (choć ta każe mu teraz spływać
szukać sobie nowego lokum) tylko gdzie się podziać
chyba wsiąknę w asfalt na razie padam jeszcze na twarz
przed bogiem-landlordem
myśli że jak ma mieszkanie to może rządzić światem
ja jestem deszcz mam na koncie setki kropel więc jestem bogaty