top of page

Piotr Jurczyński - zestaw trzech wierszy


Howard Pyle

DSC


Włożyłem głowę w morze. Prąd 

przepłynął nicią przez uszy. Po niej 

komunikują się nurkowie, 

dawno poślubili kałamarnice.


W tuszu spisują topografie, 

na glonach osadza linia.  Na dnie 

leży linia życia, 



przywiązany kamień tak głośny 

jak wdech płetwonurka.



Chińska knajpa


Wrzucili nas do kolonii. Linia brzegowa 

wskazuje chińską knajpę na kaczej łapce. 

Skwierczy.


Oczy to ryżowe kulki, chrupkie dachówki 

zarumienione od gazowych lamp. Patrz na 

gościa, wychodzi razem z drzwiami.


Nie wyjdzie z bańki, 

bo burt już nie ma, 

bo molo w zupie brodzi po 

kostki.



Wyspa to krosta oceanu 


Spragnieni piją tran, gwałcą syreny na skałach. 

Zabicie mewy oznacza zemstę. 


Dlatego wyrzuciliśmy harpuny. 

Koszulki, pożółkłe paski, pąkle na skórze 

swędzą, a nie można drapać. 


Oj nie psie, nie można. Morze nie oddaje.

Suchar z marynarza kruszy się w dziobie.














bottom of page