fusom senkjujemy
Chcę ci powiedzieć kocham, ale w środku hoduję
śmierdzącą bulwę, która wyskakuje z zarośli
niczym hailujący skurwiel, co potrafi za jednym zamachem
skosić całe stado, dlatego mówię idzie zima,
jeże znów mają przerąbane. Skamieniałość,
które we mnie mieszka codziennie powtarza ten sam ruch,
ale inaczej. Przynajmniej tak to czuję.
Popołudniowy rozpad. Dzisiaj znowu udało
się przetrwać. Wpadł znajomy,
dostał obiad, który wcześniej przygotował i powiedział:
spektrum goryczy. Od razu zrobiło się raźniej.
Na drugi dzień rano postanowiłeś pokazać światu
więc wstałeś, otrzepałeś się i prawie ci się udało.
Być pastwiskiem, igrać z trawą
Chcieliśmy zacząć ładnie mówić i stąd nasza rozmowa.
Wyobrażaliśmy sobie słowa, które mają postać kryształków lodu w ustach.
Kryształki przypominają gwiazdki, które uderzają w zęby
zahaczają rąbkami i łączą w zdanie.
Ujęcie sprawy nie musi być skomplikowane czy oryginalne.
Widzenie powstaje w chmurach, gdzie krystalizuje się myśl i tam
przemienia się nieustannie drgając. Ślina. Więcej śliny. Symetryczność.
Być może nawet elektryczność. Rytm mrozu. Chrzęst.
Im niższa temperatura, tym kryształki mają więcej kształtów
i są przyjemniejsze dla ucha. Nie pamiętam dokąd doszliśmy.
Tej nocy, pierwszy raz od dawna.
Comentarios