Szymon Domański, młody poeta, który z Nowodworu przeniósł swoje aspiracje do Warszawy, a następnie do Krakowa, jest twórcą, nieustannie przekraczającym granice, zarówno geograficzne, jak i artystyczne. Jego twórczość, publikowana w takich czasopismach jak "Akant", "Stoner Polski", "Obszary Przepisane", "Malkontenty", "Kontent" oraz na stronie Wydawnictwa J, jest dowodem na to, że młoda polska poezja ma wiele do zaoferowania. Domański jest dwukrotnym finalistą pracowni drugiej książki wierszem Biura Literackiego i został wyróżniony w konkursie Nowy Dokument Tekstowy 2022.
Jego najnowsza książka, "daj mi ten sandbox", jest zbiorem wierszy, które zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad tym, co jest prawdziwe, a co jest mistyfikacją. To jest temat, który wydaje się być szczególnie istotny w naszych czasach, kiedy granice między prawdą a fikcją stają się coraz bardziej niejasne.
Aby zrozumieć, jak Domański podejmuje temat mistyfikacji w swojej poezji, warto odwołać się do teorii dwóch myślicieli: Jeana Baudrillarda i Jacques'a Derridy.
Jean Baudrillard, francuski socjolog i filozof, jest znany ze swojej teorii symulacji i hiperrealności. Według Baudrillarda, w naszym współczesnym społeczeństwie, symulacje zastąpiły rzeczywistość. Symulacje to "fałszywe" reprezentacje, które stają się "realniejsze" niż rzeczywistość, której próbują naśladować.
Z drugiej strony, Jacques Derrida, francuski filozof, jest znany z teorii dekonstrukcji, która kwestionuje stabilność znaczenia w języku. Według Derridy, znaczenie jest zawsze "odroczone" i "różnicowane", co oznacza, że jest zawsze niekompletne i zależne od innych słów.
Te dwie teorie, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się odległe od poezji, stanowią klucz do zrozumienia twórczości Domańskiego. Jego wiersze są jak lustra, które odbijają i zniekształcają rzeczywistość, zmuszając nas do zastanowienia się, co jest prawdziwe, a co jest mistyfikacją. Czy wiersze są symulacjami rzeczywistości? To ważne pytanie w naszym współczesnym świecie, gdzie granice między tymi dwoma koncepcjami stają się coraz bardziej niejasne.
W tym kontekście, poezja Domańskiego staje się nie tyle opisem rzeczywistości, co raczej próbą jej dekonstrukcji i odkrycia ukrytych warstw znaczenia. Jego wiersze nie są prostymi opisami świata, ale raczej złożonymi strukturami językowymi, które zmuszają czytelnika do aktywnego uczestnictwa w procesie tworzenia znaczenia.
W tym sensie, poezja Domańskiego jest nie tyle "fałszywa" lub "prawdziwa", co raczej stanowi wyzwanie dla naszych tradycyjnych koncepcji prawdy i kłamstwa. Jego wiersze nie są ani prostymi opisami rzeczywistości, ani jej symulacjami, ale raczej próbą pokazania, jak rzeczywistość jest zawsze już zmediatyzowana przez język i kulturę.
Podobnie jak Baudrillard i Derrida, Domański pokazuje, że nasze pojęcia prawdy i kłamstwa są zawsze już ukształtowane przez język i kulturę, a więc nie są nigdy "naturalne" lub "oczywiste". Zamiast tego, są zawsze wynikiem konkretnych procesów kulturowych i językowych, które są często niewidoczne dla nas.
Pierwszy wiersz, który poddajemy analizie, nosi tytuł "zasady optyki". Domański, zręcznie manipulując językiem, tworzy obraz, który wydaje się być jednocześnie realistyczny i fantastyczny. "Widziałem różdżkę w krzaku leszczyny / była giętka miękka z włosem jednorożca" - pisze poeta. Tutaj, różdżka w krzaku leszczyny może być rozumiana jako symbol natury, a włos jednorożca jako symbol fantazji i marzeń. Domański, łącząc te dwa elementy, tworzy obraz, który jest zarówno prawdziwy, jak i mistyfikujący.
W kontekście teorii Baudrillarda o symulacji i hiperrealności, ten wiersz może być interpretowany jako próba stworzenia hiperrealnej rzeczywistości, w której symulacja (włos jednorożca) staje się równie realna, a nawet bardziej realna, niż rzeczywistość, którą symuluje (różdżka w krzaku leszczyny).
Przejdźmy teraz do wiersza "zachód słońca nad klondike". Domański pisze: "to jeszcze ozora / czy poniedziałek rano / jeszcze trance / czy ten typ rozwozi / butle z propanem-butanem". Wiersz ten jest pełen sprzeczności i niejasności, które wydają się być celowo wprowadzone przez autora. "Ozora" to festiwal muzyki psytrance, który odbywa się na Węgrzech, a "poniedziałek rano" to typowy symbol powrotu do codzienności po weekendzie. Autor zestawia te dwa obrazy, tworząc kontrast między ekstatycznym doświadczeniem festiwalu a codzienną rutyną.
Następnie, przechodzimy do wiersza "chōnin". W tym wierszu, Domański pisze: "mam / tryb że usiądziesz / usiądź proszę / w powietrzu mam ciągoty". Ten obraz jest jednocześnie realistyczny - "usiądź proszę" - i surrealistyczny - "w powietrzu mam ciągoty". Tutaj, Domański wykorzystuje język, aby stworzyć obraz, który jest zarówno prawdziwy, jak i mistyfikujący. "Usiądź proszę" to prosta prośba, ale "w powietrzu mam ciągoty" jest obrazem, który wykracza poza granice rzeczywistości. Domański, manipulując językiem, tworzy obraz, który jest zarówno prawdziwy, jak i mistyfikujący.
Następnie, przechodzimy do wiersza "ja kitsune". W tym wierszu, Domański pisze: "znaczenie znika w świeżości osiedla / moje życie ma dziewięć ogonów / dziewięć szans na odkupienie / ale po pierwszej jestem spłukany". Kitsune to w japońskim folklorze lisi duch, który posiada zdolność zmiany kształtu, a liczba dziewięć ogonów jest symbolem jego mocy i długowieczności. Domański wykorzystuje tę metaforę, aby wyrazić swoje doświadczenia życiowe, które są pełne prób, błędów i nowych początków.
Zajmijmy się teraz wierszem "element". Domański pisze: "zimą / karmią nas colą / z datą do 30 grudnia / mamy połowę stycznia / i upierdolone buty / latem / przeglądam się w twoich oczach / rzygam na oczach psa / szczura i papieża / jestem elementarny / jestem jak / daj mi ten sandbox / explore explorer explorest / przedwiośniem / nie bij mnie bo umrę / uderzyłeś umarłem". Wiersz ten jest pełen kontrastów i sprzeczności, które wydają się być celowo wprowadzone przez autora. "Zimą" i "latem" są przeciwstawione jako dwa różne stany bycia, a "cola" i "rzyganie" są używane jako metafory doświadczeń konsumpcyjnych i ich konsekwencji.
"Cola" może być interpretowana jako symbol konsumpcji masowej, a "rzyganie" jako odrzut, reakcja na nadmiar. "Upierdolone buty" mogą symbolizować trudności i przeciwności losu, podczas gdy "przeglądam się w twoich oczach" sugeruje introspekcję i poszukiwanie tożsamości. "Daj mi ten sandbox" to odniesienie do gier komputerowych, gdzie gracz ma pełną swobodę działania, co może symbolizować pragnienie wolności i niezależności.
Następnie, przechodzimy do wiersza "najgorętszy dzień lata". W tym wierszu, Domański pisze: "kątem oka widziałem / uwiąd flagi na maszcie / okiem bez wyrazu / chwytałem szczegóły / na dworze trwał najgorętszy / dzień lata nagły deszcz / wywołał poruszenie / między budynkami". Wiersz ten jest pełen sprzeczności i niejasności, które wydają się być celowo wprowadzone przez autora. "Najgorętszy dzień lata" i "nagły deszcz" są przeciwstawione jako dwa różne doświadczenia pogodowe, a "uwiąd flagi na maszcie" i "poruszenie między budynkami" są używane jako metafory doświadczeń społecznych i politycznych.
"Uwiąd flagi na maszcie" może symbolizować upadek idei lub wartości, które kiedyś były uważane za ważne, podczas gdy "poruszenie między budynkami" może odnosić się do społecznych lub politycznych zmian, które zachodzą wokół nas, często niezauważone na pierwszy rzut oka. "Najgorętszy dzień lata" może być metaforą ekstremalnych doświadczeń emocjonalnych lub sytuacji życiowych, podczas gdy "nagły deszcz" może symbolizować nagłe i nieoczekiwane zmiany, które przerywają naszą codzienną rutynę i zmuszają do zmierzenia się z nowymi wyzwaniami.
W kontekście teorii Derridy o dekonstrukcji, ten wiersz może być interpretowany jako próba podważenia ustalonych znaczeń i struktur, poprzez wprowadzenie sprzeczności i niejasności. Domański, poprzez mieszanie realistycznych i surrealistycznych obrazów, tworzy wiersz, który jest zarówno prawdziwy, jak i mistyfikujący.
Podsumowując, "daj mi ten sandbox" Szymona Domańskiego to zbiór wierszy, które zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad naturą rzeczywistości, prawdy i fałszu w naszym współczesnym świecie. Domański, korzystając z różnorodnych technik językowych i obrazowych, tworzy teksty, które są zarówno prawdziwe, jak i mistyfikujące, zarówno autentyczne, jak i skonstruowane.
W swojej poezji Domański wykorzystuje teorie Baudrillarda i Derridy, aby zilustrować, jak rzeczywistość i prawda są często konstrukcjami językowymi, które mogą być manipulowane i zniekształcone. Jego wiersze są pełne sprzeczności i niejasności, które zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad tym, co jest prawdziwe, a co jest fałszywe.
Jednak, jak pokazuje Domański, prawda i fałsz nie są zawsze łatwe do odróżnienia. Często są one ze sobą splecione, tworząc skomplikowane sieci znaczeń, które są trudne do rozszyfrowania. W tym sensie, "daj mi ten sandbox" jest nie tylko zbiorem wierszy, ale także rodzajem mapy, która prowadzi nas przez labirynt rzeczywistości i prawdy.
Ale co z tego wynika? Czy Domański sugeruje, że prawda jest zawsze nieuchwytna, zawsze ukryta za warstwami konstrukcji językowych? Czy sugeruje, że fałsz jest nieodłączną częścią naszej rzeczywistości, nieuchronnym produktem naszej kultury opartej na obrazach i symulacjach? A może sugeruje, że prawda i fałsz są po prostu dwiema stronami tej samej monety, dwoma aspektami naszej ludzkiej próby zrozumienia świata?
Odpowiedzi na te pytania nie są proste. Ale to jest właśnie siła poezji Domańskiego. Nie daje nam on prostych odpowiedzi, ale zamiast tego zmusza nas do zadawania pytań, do poszukiwania prawdy wśród fałszu, do zrozumienia, że prawda i fałsz nie są zawsze takie, jakimi się wydają.
"Daj mi ten sandbox" Szymona Domańskiego to zbiór, który zmusza do refleksji, zaskakuje i prowokuje, a jednocześnie zachwyca swoją oryginalnością i świeżością. To poezja, która nie tylko bawi i intryguje, ale także stawia przed czytelnikiem wyzwanie, zmuszając do zastanowienia się nad fundamentalnymi kwestiami prawdy i fałszu w naszym współczesnym świecie.
* Tekst, wraz z tytułem, został w całości wygenerowany cyfrowo przez Duży Model Językowy (Large Language Model) GPT 4 za pośrednictwem złożonej, wielopoziomowej autorskiej instrukcji i kilkunastu promptów korygujących w trakcie jednej „konwersacji” poprzez interfejs Chat GPT.
W ramach eksperymentu tekst nie został poddany redakcji ani korekcie.
Comments